poniedziałek, 31 stycznia 2011

Co warto zobaczyć na Dolnym Śląsku

Dolny Śląsk to malowniczy region polski ze stolicą we Wrocławiu. Jednak nie tylko Wrocław jest wart odwiedzenia. W tym rejonie znajdziemy też wiele mały pięknych miasteczek o wyjątkowych walorach turystycznych.
Ciekawych miejsc w Polsce jest wprost niezliczona ilość i naprawdę niewiele trzeba wysiłku, by je odnaleźć. Nie trzeba też daleko jechać, ponieważ każdy region w Polsce może się poszczycić bardzo wieloma interesującymi i atrakcyjnymi turystycznie obiektami. Podczas wizyty na Dolnym Śląsku warto pokusić się o wycieczkę zamkowym szlakiem. Zamki książęce występują tu bardzo licznie a najsłynniejszym i najpiękniejszym spośród nich jest Zamek Książ. Jest to jeden z najlepiej zachowanych obiektów tego typu w całej Europie i corocznie przyciąga dziesiątki tysięcy turystów.
Organizuje się tu na przełomie maja i kwietnia festiwal kwiatów, który cieszy się ogromna popularnością. Ponadto przy zamku prowadzona jest stadnina koni, w której hoduje się szlachetnej krwi zwierzęta. Warto tam pojechać, ponieważ w pałacowych wnętrzach można poczuć atmosferę zamierzchłych czasów i na własnej skórze przekonać się, co kiedyś oznaczał luksus i przepych. Przy zamkowe ogrody również są godne polecenia a o ich idealny wygląd dba sztab zatrudnionych do tego celu specjalistów.
Na Dolnym Śląsku jest też wiele przepięknych małych miasteczek, które, choć niepozorne, mogą pochwalić się perełkami architektonicznymi unikalnymi na skalę światową. Mam tu na myśli między innymi Świdnicę wraz z jej Kościołem Pokoju, który, co zostało potwierdzone, zbudowano bez użycia ani jednego gwoździa. Oczywiście bez wątpienia warto odwiedzając ten region zawitać do Wrocławia. Nie sposób wymienić wszystkich godnych polecenia miejsc znajdujących się w stolicy Śląska, dlatego ograniczę się tylko do najważniejszych i najciekawszych.

Pierwszym z nich jest Ostrów Tumski, który nie jest niczym innym, jak wyspą, na której znajdują się najważniejsze sakralne budynki we Wrocławiu, z Katedrą św. Jana Chrzciciela na czele. Tuż przy Ostrowie płynie Odra. Podczas letnich miesięcy można się udać w rejs statkiem po tej rzece i zwiedzić całe niemal miasto z nieco innej perspektywy. Ogromnym plusem tego środka transportu jest to, że nie trzeba stać w korkach, których niestety we Wrocławiu nie brakuje.
Wart polecenia jest również wrocławski Rynek, który zawsze tętni życiem. Odbywa się tu bardzo wiele koncertów, ciekawych wydarzeń kulturalnych, spotkań z ciekawymi ludźmi. Wrocław znany jest także z festiwali filmowych (Era Nowe Horyzonty) i teatralnych (Dialog). Jest to tylko znikomy procent z całego ogromu atrakcji, jakie oferuje turystom i swoim mieszkańcom to miasto na południowym zachodzie Polski. Żeby jednak nie ograniczać się tylko do Wrocławia, można jeszcze wspomnieć o południu regionu, gdzie również jest bardzo ciekawie.

Tym, co przyciąga w to miejsce turystów z całej Polski, a nawet Europy, są przepiękne pasma górskie Karkonoszy, Gór Stołowych i Masywu Śnieżnika, gdzie można wybrać się na spacer w góry. Nie można także zapominać o tym, że to na Dolnym Śląsku znajdują się najstarsze i posiadające najciekawszą i najbarwniejszą historię uzdrowiska i sanatoria, jak choćby Kudowa Zdrój, Polanica Zdrój, Cieplice, Szczawno i Lądek Zdrój. Jak łatwo zauważyć, ten krótki artykuł został poświęcony atrakcjom i ciekawym miejscom na Dolnym Śląsku, co nie oznacza oczywiście, że jest to jedyny wart uwagi region w Polsce.

Każde województwo ma bardzo wiele do zaoferowania i wszędzie można ciekawie spędzić wolny czas. Może warto pójść za wskazaniem ludowych mądrości i najpierw poznać swoje, zanim zacznie się chwalić cudze? Na temat atrakcji, jakie oferuje nam nasz kraj, powstały niezliczone ilości publikacji, więc jeśli nie wiemy, co i gdzie warto zobaczyć, z pomocą przyjdzie nam z pewnością jakiś poradnik lub przewodnik. Cenne informacje można również odnaleźć w Internecie.

Austria zimą czy latem?


Austria jest krajem typowo górskim. Łańcuchy górskie przebiegają z zachodu na wschód i są poprzecinane głęboko wciętymi dolinami rzecznymi. Tworzy to wspaniałe, zapierające dech w piersiach krajobrazy.

Do poznawczych walorów tego kraju należą także doskonale przygotowane szlaki do turystyki pieszej i rowerowej, unikalna fauna i flora, piękno alpejskich wiosek i miasteczek oraz doskonale rozbudowana infrastruktura turystyczna. Dzięki tym walorom Austria jest jednym z krajów, gdzie najczęściej decydujemy się spędzić zimowe wakacje.

Szczyt sezonu zimowego, narciarskiego przypada na okres od połowy grudnia do końca marca, osiągając apogeum w okresie Bożego Narodzenia, Nowego Roku i w lutym, kiedy to większość z nas ma wolne od pracy i szkoły. Długość sezonu narciarskiego i warunki na szczytach zależą od wysokości, na jakiej położona jest miejscowość. Na lodowcach można jeździć praktycznie przez cały rok. Najsłynniejsze narciarskie miejscowości to m.in. Tyrol, St.Anton, Kitzbuhel lub Innsbruck. Są tu doskonale przygotowane koleje linowe, wyciągi orczykowe i krzesełkowe, znakomite trasy narciarskie, a także liczne kryte i odkryte pływalnie.
Jeśli chcemy uniknąć tłumu turystów, gwaru i hałasu a zamiast nart preferujemy piesze wycieczki last minute, możemy wybrać się na wczasy do jednej z licznych, urokliwych miejscowości alpejskich. Są one oazami ciszy i spokoju od końca kwietnia do połowy czerwca oraz w listopadzie i na początku grudnia. Jednak musimy liczyć się z tym, że w tym czasie niektóre bary, restauracje i hotele mogą być zamknięte. Wiosna w Alpach nadchodzi dopiero w czerwcu, wówczas to rozkwitająca roślinność maluje zbocza gór wielobarwnymi kwiatami.

Jeśli ktoś jest wielbicielem miejskiej architektury powinien wybrać się do Wiednia, Salzburga, albo Innsbrucka i Grazu. W Wiedniu najpiękniejsze są oczywiście Schönbrunn z olbrzymim parkiem i barokowymi komnatami oraz potężny Hofburg z licznymi kolekcjami muzealnymi. W Museumsquartier (Dzielnica Muzeów) mieszczą się najlepsze zbiory sztuki, można tu do woli napawać się zarówno sztuką jak i miejską atmosferą. W Salzburgu warte obejrzenia są pałace Mirabell, z pięknymi ogrodami, oraz Hellbrunn, ze wspaniałymi fontannami. Nie można także ominąć zamków Eggenberg w Grazu i Ambras w Innsbrucku.

Miłośnicy architektury sakralnej również nie znajdą powodów do narzekania. W Wiedniu znajduje się przepiękna, gotycka katedra św. Stefana. Stanowi ona bezsprzecznie centralny punkt Wiednia. Uważana jest za najwspanialszy przykład wiedeńskiego gotyku i arcydzieło sztuki kamieniarskiej oraz narodowy symbol Austrii. Kto gustuje w architekturze barokowej powinien pojechać do opactwa Benedyktynów w Melku nad Dunajem, a także zwiedzić St Florian, perłę budownictwa sakralnego. Jedynym w swoim jest kościół św. Barbary w Bärnbach, ołtarz św. Wolfganga w kościele pielgrzymów pod tym samym wezwaniem w Wiedniu oraz posągi i mauzoleum w Hofkirche w Innsbrucku.

Możliwości zwiedzania kraju latem oraz uprawiania sportów zimowych sprawiają, że Austria przez cały rok jest krajem atrakcyjnym turystycznie i wiele osób przybywa tu co roku, by spędzić wakacje. Decyzja, kiedy przyjechać, zależy tylko od nas oraz od tego, co chcemy robić lub zobaczyć.
Przed wyjazdem koniecznie porównaj ceny w hotelach na popularnej stronie www.DiscountHotelsCompare.com - strona ma też wersję Polską http://pl.discounthotelscompare.com 

Wycieczka w Beskid Żywiecki

Wycieczka w góry to możliwość zobaczenia wspaniałych widoków rozciągających się ze szczytów. Pięknymi górami, które nie są tak często uczęszczane jak Tatry, są Beskidy. Opis krótkiej wycieczki górskiej po Beskidzie Żywieckim.
Beskid Żywiecki to drugie pod względem wysokości , zaraz po Tatrach, pasmo górskie w Polsce. Krajobraz tego terenu jest charakterystyczny i obejmuje kopulaste szczyty, z których te najwyższe posiadają piętrową roślinność, obejmującą regiel górny oraz środkowy. Porastają je buczyna, dąb, świerk, sosna, jodła oraz kosówka. Najwyższe szczyty w kopułach są skaliste i nagie oraz mają liczne wychodnie skalne. Chcąc podziwiać ten teren można wybrać się na interesującą wycieczkę.
Miejscem jej rozpoczęcia może być stacja PKP w Węgierskiej Górce. Na początku udamy się asfaltową drogą a następnie wejdziemy już na ścieżkę, która wyznacza czerwony szlak. Na początkowym odcinku jest on całkiem przyjemny i nie ma zbyt wielu podejść. Pierwsze kilometry przemierzamy po płaskim terenie lub przez niewielkie wzniesienia, podziwiając przy tym piękne widoki, które zachęcają do dalszej wędrówki. Po około trzech godzinach marszu docieramy do Stacji Turystycznej mieszczącej się na Słowiance.
W tym miejscu warto zregenerować siły posiłkiem i nabrać energii na dalszą wędrówkę. Podążając dalej czerwonym szlakiem zauważymy, że droga coraz bardziej pnie się w górę, a piękne widoki zastępują coraz częściej skalne ściany, jakie zaczynają nas zewsząd otaczać. Na jedną z nich można nawet wspiąć się, korzystając z pomocy zamontowanego tam łańcucha. Po około godzinnej wędrówce wychodzimy z lasu, a po jeszcze kwadransie docieramy do schroniska górskiego PTTK na Hali Rynianka.
W tym miejscu warto ponownie zatrzymać się na chwile i zregenerować siły, mocno nadwątlone ostatnimi podejściami. Poza tym miejsce to jest szczególnie urokliwe, posiada niepowtarzalny klimat i rozciąga się stąd wspaniała panorama na Pilsko i Babią Górę. Z tego miejsca wchodzimy na żółty szlak, który prowadzi przez Halę Lipowską, Bieguńską, Motykową aż do Hali Redykalnej. Po drodze podziwiamy coraz to piękniejsze panoramy gór. Na końcu tego odcinka przechodzimy przez las i ostatecznie docieramy na Halę Boraczą.
Tutaj po raz kolejny możemy odpocząć w schronisku. Jako ostatni odcinek tej wędrówki wytyczony jest zielony szlak, którym schodzimy do Milówki. Zejście jest całkiem przyjemne, początkowo prowadzi ścieżkami a na ostatnie kilometry zamienić się w asfaltowa drogę. Trasa jest dosyć długa, tak więc należy zarezerwować sobie na nią cały dzień i wyruszyć w miarę wcześnie, żeby nie być zmuszonym do skracania odpoczynków i postojów związanych z podziwianiem szczególnie pięknych widoków.
Trasa sama w sobie jest zróżnicowana, ale także trochę męcząca, tak więc powinni ją wybierać zaprawieni w bojach wędrowcy, którym nie straszne jest kilkunastogodzinne przemierzanie szlaków.

Geneza nazwy Murzasichle

Jednym z ciekawych miejsc, które warto odwiedzić jest Murzasichle. Miejscowość ta położona jest u stóp Tatr i swymi korzeniami sięga kilka wieków wstecz. Skąd się wzieła tak egzotyczna jak na Polskę nazwa? Niektórzy myślą iż to jakiś dziwny obcy język. A jak jest naprawdę?
                               Istnieją dwie wersje podań skąd wywodzi się nazwa Murzasichle.
I podanie
Podanie to głosi, że mniej więcej 400 lat temu przybył w te tereny niejaki Łukasz Sądelski. Szukał schronienia przed ścigającym go prawem pańszczyźnianym. Z pomocą swoich 4 synów zbudował "dom z pnioka", co w tutejszym języku górali oznacza budowę z okrąglaków, ściętych z pomocą siekiery i piły. Szpary między okrąglakami uszyli mchem leśnym (obecnie szpary upycha się wiórami z drewna i formuje ładne wzory). On i jego synowie byli ludźmi dobrze zbudowanymi, wysokiego wzrostu i niebywałej siły, i stąd okoliczni górale zwali ich "sichłą", od słowa siła (z tego też powodu nazwę czyta się tak jak siła - śi a nie przez s-i). Łukasz swoich synów Łukaszczykami i stąd wywodzi się nazwisko tak często spotykane w Murzasichlu - Łukaszczyk.
W okolicy dzisiejszego Muru (koło dzisiejszej Stasikówki) było kilka domów. Mieszkańcy tej osady chcieli utworzyć gromadę z mieszkańcami Sichły. Nazwa Mur wywodzi się ze słowa oznaczającego śmierć - mór, pomór. Na skutek epidemii pomarli tam wszyscy ludzie. Długo aż do czasów II Wojny Światowej, Mur i Zasichła stanowiły jedną gromadę, mieszkańcy Muru sprawy gminne załatwiali u sołtysa w Murzasichlu. Te dwie wioski łączono w pisowni w ten sposób : Mur-Zasichła. Po II Wojnie Światowej, gdy Mur przyłączono administracyjnie do gromady Stasikówka, Sichła otrzymała nazwę dzisiejszą - Murzasichle (czyt. Mur-za-si-chle).
II podanie
To podanie głosi iż nazwa Murzasichle wywodzi się od niejakiego Tatara Murzy. Według tego nazwa Murzasichle dzieliłaby się na trzy części: Mur - za - sichle. Mur - to dawna nazwa wsi (patrz wyżej), "sichła" oznacza według jednych źródeł podmokły las, według innych: mgły czy opary siedzące w dolinie lub nad bagnami, torfowiskami itp. Rzeczywiście wzdłuż ulicy Sądelskiej możemy pod lasem napotkać tereny podmokłe. Tutaj rodzi się jeszcze jedna teoria dotycząca nazwy: Mur za sichłą, czyli miejscowość Mur położona za bagnami.
Cała nazwa jest zapożyczona z rumuńskiego dialektu Wałochów, których osadnictwo rozprzestrzeniało się w XV - XVII wieku, z terenów dzisiejszej Rumunii wzdłuż grzbietu Karpat na zachód, pozostawiając na tych terenach mnóstwo nazw, dzisiaj niezrozumiałych dla nas. A zatem Murzasichle, to po prostu wieś za jakimś bagnem czy lasem. Ponadto Murzasichle oddzielone jest od Poronina doliną Porońca, w której są torfowiska i lasy.
Tym sposobem, tak naprawdę nie mamy pewności jaka jest właściwa geneza nazwy Murzasichle.